POSTscriptum Strona Główna  
  POSTscriptum
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 

Odpowiedz do tematu POSTscriptum Strona Główna » ODSKOCZNIA » Lubię poczytać... » Halina Poświatowska
Halina Poświatowska
Autor Wiadomość
an
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-11, 22:37   Halina Poświatowska

Widziałam niedawno zdjęcie Malcolma W. Browne "Burning Monk" z 1963 r., które przedstawia buddyjskiego mnicha z Wietnamu dokonującego aktu samospalenia w proteście przeciwko dyktaturze i prześladowaniom buddyzmu w Wietnamie Południowym przez rząd katolickiego prezydenta Ngo Dinh Diema...
Wiersz Poświatowskiej zbieżny li tylko w kwestii samospalenia - wywarł na mnie niegdyś podobne wrażenie, jak owa fotografia...


Wietnam 1965


I

na szczęście
rodzice mi dali łatwo palne ciało
wystarczy odrobina benzyny
w lekkich fałdach sukienki
wystarczy odrobina siarki
na ciemnej główce zapałki

nie mów mi o miłości
nie przypominaj o zapachu lasu
o moich młodych włosach
o palcach

zapaliłam ten stos
żeby rozświecić ziemię

po omacku szłam i w ciemności

nie przypominaj o palcach
nie przywołuj zapachu

spójrz -- płonę z miłości


II

jeszcze ciągle nie wiem czemu to uczyniłam
miałam matkę i ojca i małego brata
który psocił biegnąc do szkoły
lubiłam zwierzęta przyjaźniłam się nawet z gwiazdami
opłakiwałam śmierć każdego kwiatu

dlaczego dlaczego to uczyniłam
gazety napisały o mnie
pewien fotoreporter zdołał nawet utrwalić
moje dogasające członki
niewiele tego było
garść dwie

matka nie umiała odczytać imienia z popiołu
brat kręcił się niecierpliwie i widząc
że oślepła z rozpaczy uciekł
zamiatacz uliczny posypał piaskiem ciemną plamę na trotuarze

jeszcze ciągle nie miem dlaczego

nieobecna tułam się w wietrze nikt nie chce mnie zauważyć

nikt jeszcze nie położył ręki na mojej głowie
a przecież mam włosy miękkie i lśniące jak letni dzień
usta stworzone do pocałunków...


III

dawno temu
moją dziecinną wiarę
zabiło okrucieństwo
mogłam napisać dramat
albo wiersz
mogłam wychować kilkoro dzieci
nauczyć je nienawiści

mogłam wejść do własnego domu
otworzyć okno
odetchnać wieczornym powietrzem
posłuchać o czym rozmawiają liście

mogłam oswoić kota tak
ze chodziłby za mną krok w krok
i może umarłby wtedy gdybym
ja umarła

dawno temu
przeżyłam to wszystko
w krótkim okamgnieniu

a teraz jestem niczym
ukołyszcie do snu sumienia
nie patrzcie w dogasający żar
 
 
Leszek Wlazło 


Wiek: 67
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 18947
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-02-11, 23:23   

Poświatowska była jedną z tych poetek, które liryzmem i jednocześnie trafnością spojrzeń, wywarła na mnie wielkie wrażenie. Dziękuję za przypomnienie. :)
 
 
an
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-12, 01:24   

Leszek Wlazło napisał/a:
Poświatowska była jedną z tych poetek, które liryzmem i jednocześnie trafnością spojrzeń, wywarła na mnie wielkie wrażenie. Dziękuję za przypomnienie. :)

Dla mnie była niegdyś kimś najważniejszym, pierwszą moją umiłowaną poetką... Wielu Jej niestety nie docenia... Właściwie więcej słyszałam na Jej temat złego niż dobrego :/ A przecież zachwycali się Nią (nie bez powodu) i Szymborska, i Grochowiak... Może trzeba przeczytać "Opowieść dla przyjaciela" i biografię Małgorzaty Szułczyńskiej, by w pełni dostrzec/ zrozumieć Jej fenomen i upartą walkę o każdą chwilę, tę dramatyczną pogoń za życiem...
Zastanawiam się - jaką poetką byłaby, gdyby śmierć nie zabrała Jej przedwcześnie... w jakim kierunku poszłoby Jej pisanie... Cóż, mogę sobie tylko poteoretyzować...
 
 
Leszek Wlazło 


Wiek: 67
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 18947
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-02-12, 10:45   

U mnie podobnie. Poświatowska była dla mnie Kimś ważnym. Jej tragiczna historia skłaniała raczej do mrocznych wynurzeń, a jednak stworzyła wiele ciepłych, pełnych uczuć i delikatnego erotyzmu wierszy. Jej wiersze były w moim przypadku balsamem na zwariowany świat. :)
 
 
mironiusz


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 8080
Wysłany: 2012-02-12, 12:33   

Leszek Wlazło napisał/a:
U mnie podobnie. Poświatowska była dla mnie Kimś ważnym. Jej tragiczna historia skłaniała raczej do mrocznych wynurzeń, a jednak stworzyła wiele ciepłych, pełnych uczuć i delikatnego erotyzmu wierszy. Jej wiersze były w moim przypadku balsamem na zwariowany świat.


Podobnie i u mnie... Pełna zgoda na Twoje słowa...
Przyznam się, że od 20 lat mam na biurku jej zdjęcie...
_________________
I będą mi grały wiatry...
M.
 
 
an
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-12, 13:21   

mironiusz napisał/a:
Przyznam się, że od 20 lat mam na biurku jej zdjęcie...

mironiuszu... tym mnie już zupełnie oczarowałeś!... Kocham Ją i uważam za ideał kobiecego piękna. Sam Grochowiak napisał o Niej:
"Nie była ładna
była na to zbyt Piękna..."

Jej wiersze czytałam przed laty bez wytchnienia... Mam do Niej słabość... I - jak sądzę - Ty także... :)
 
 
mironiusz


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 8080
Wysłany: 2012-02-12, 23:00   

:)
_________________
I będą mi grały wiatry...
M.
 
 
Damiano 

Wiek: 34
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 1293
Skąd: Bieszczady
Wysłany: 2012-02-12, 23:17   

Jest to na pewno poezja do której się wraca, takie kobiece obrazowanie, prowadzenie tekstu jakie lubię...

Antewasin,
Cytat:
Zastanawiam się - jaką poetką byłaby, gdyby śmierć nie zabrała Jej przedwcześnie... w jakim kierunku poszłoby Jej pisanie... Cóż, mogę sobie tylko poteoretyzować..


Też często o to pytam ale może nie w przypadku Haliny Poświatowskiej, bo tak często mam wrażenie że Ci wielcy artyści kończą często za szybko życie... Zostawiają tyle zagadek, co byłoby gdyby żyli dłużej... Ale to właśnie jest ta nieprzewidywalność życia, każdy z nas może je niestety za szybko skończyć...
I może też wielu będzie się zastanawiało co by było gdyby... Może byłby z niego znany poeta/ka...

Dziękuje za ten materiał do poczytania...
_________________
świat nie istnieje...
 
 
 
an
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-12, 23:49   

Damiano napisał/a:
Jest to na pewno poezja do której się wraca, takie kobiece obrazowanie, prowadzenie tekstu jakie lubię...

O! i Ty, Damianie - też Ją cenisz... Jak miło :)
 
 
wojna światów
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-29, 21:34   

Ostatnio powróciłam do jej wierszy. Nie jest to z pewnością tak silna fascynacja, jak niegdyś. Ale wciąż jestem pod urokiem jej twórczości.

Całkiem przez przypadek znalazłam jakiś czas temu tę oto opowieść:
"Errata do biografii. Halina Poświatowska"
http://vod.tvp.pl/dokumen...atowska/4285398
(Niestety przed i w trakcie pojawiają się reklamy i nie da się obejrzeć filmu, pomijając je. Ale to, jak sądzę, do przeżycia. A dokument naprawdę ciekawy!)
 
 
wojna światów
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-29, 21:43   

* * *

Halina Poświatowska to jest podobno człowiek
i podobno ma umrzeć jak wielu przed nią ludzi
Halina Poświatowska właśnie teraz się trudzi
nad własnym umieraniem

ona jeszcze nie wierzy ale już podejrzewa
i kiedy w sen zagłębia lewą rękę to w prawej
zaciska mocno gwiazdę - strzępek żywego nieba
i światłem poprzez ciemność krwawi

potem gaśnie za sobą wlokąc warkocz różowy
ciemniejący na wietrze nocy groźnej i chłodnej
Halina Poświatowska - te trochę garderoby
i te ręce - i usta co nie są już głodne


Filadelfia, XI 1958 r.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
POSTscriptum Strona Główna » ODSKOCZNIA » Lubię poczytać... » Halina Poświatowska


Kontakt:

w sprawach merytorycznych:
Amandalea: amandalea@interia.pl, Leszek Wlazło: niepoeta2@wp.pl

w sprawach techniczno-merytorycznych:
Łukasz Pfeffer (luk19952): lukasz@pfeffer.com.pl


Pfeffer.com.pl - Zaistniej w internecie
 
 

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Dustin Baccetti modified by Nieoficjalny support phpBB2 by Przemo