Śniła dziś mi się mała chatka,
taki malutki ładny domek
z dala od ludzi i od miasta,
wśród drzew i malin i poziomek,
pachniało wkoło wonną rosą
tak, że aż słowik skrył się w liście,
nurzałem w trawie stopy boso
i rwałem malin pełne kiście.
I ty mi śniłaś się kochana,
wonnością jeszcze włosów zwoje
i snem doszliśmy aż do rana
i powróciły niepokoje.
1980
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
Witku archiwizując swoje wiersze, wczytywałem się w słowa, tak jakbym nie ja je pisał. Wiele było nieporadnych, wiele napisałbym dzisiaj inaczej, ale mają swój urok, niosą nierzadko ważkie treści. Widać w nich świeżość i zabawę słowami, widać uczucia i odczucia.
Podobnie jest z Twoim wierszem napisanym w czasie, gdy nawet nie śniło mi się, że będę pisać wiersze. Twoimi wierszami dałeś mi poczucie, że warto było stworzyć ten dział.
Wiek: 23 Dołączyła: 31 Mar 2011 Posty: 4521 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-01-07, 09:11
niepokoje charakteryzują się silnym napięciem, brakiem spokoju, równowagi - u ciebie są wspomnienia o których boisz się lub niechajbyś zapomnieć - świetne wersy
_________________ Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Jak dowiecie się w przyszłym roku, 1980 rok wpisuje się w ciąg wielu lat wczasów, jakie przyszło mi zaliczyć. Gdy mówię, że życie moje było jednym wielkim pasmem wzlotów i upadków, to ten rok wpisuje się - o parodio! - zarówno w rok wzlotu, jak i upadku. - Bo nawet w piekle można być Aniołem. Tak, tak! - Aniołem!
W tamtym czasie wiersze były moim zbawieniem, splot okoliczności, listy i wiersze, uratowały mi życie. Dosłownie!
Było ich wiele, ale przepadły na śmietniku, wymiecione rękoma, wydawało się bliskiej mi osoby.
Około dwudziestu mam zapisanych w głowie, bo rymowane, przez co łatwe do zapamiętania. Bodaj pięć, sześć innych zachowało się, gdyż miałem zapisane gdzieś bokiem.
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk