[***]Chociaż był już jesienny październik, to Morze Egejskie, po bajecznym zachodzie słońca, zachęcało do kąpieli. Odłożyłem ubranie na kamienie i po chwili kalispera szeptały dłonie witając się z przypływem. Słona woda unosiła ciało nad powierzchnię tak, że bez śladów zmęczenia minąłem łódkę przy sąsiednim hotelu i po chwili kolejną, jeszcze dalej mieniącą się w poświacie księżyca.
[***]Powrotowi towarzyszyło jakieś zamieszane na brzegu, światła latarek i głosy, których tylko zarys docierał do uszu poprzez szum fal. Zwolniłem, by nie przeszkadzać w poszukiwaniach, wydawało się, że zagubionego przedmiotu.
[***]- To pan wypłynął w morze? – przywitało pływaka pytanie - już chcieliśmy zawiadomić pilotkę o nieszczęściu.
Wiek: 47 Dołączył: 05 Maj 2014 Posty: 1537 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-11-03, 05:01
Kilka razy wytykano mi to słowo w weryfikacjach tekstów. Prozy. Tworzymy obrazy, "jakieś" zostawiamy dla skrótów w potocznej. Lepiej nadmienić jakie, lub ominąć.
Kilka razy wytykano mi to słowo w weryfikacjach tekstów. Prozy. Tworzymy obrazy, "jakieś" zostawiamy dla skrótów w potocznej. Lepiej nadmienić jakie, lub ominąć.
Szczegół.
Dziękuję za wyjaśnienie Stefciu, ale zastanówmy się wspólnie, czy "jakieś" wyrzucić ze słownika, czy może są przypadki, gdy jego użycie byłoby uzasadnione. Spójrz, wraz ze mną, jeszcze raz na tekst. Co tam widzimy? - pływaka, który rozkoszuje się morską kąpielą i zamieszanie na brzegu. No i dochodzimy tu do spornego: "jakieś", bo jak je nazwać, dookreślić? - niewielkim, niezrozumiałym. Można i tak, ale z punktu widzenia rozkoszującego się falami pływaka, to jest ono bez znaczenia i jakieś, ale nawet takiemu, jakiemuś zamieszaniu nie chce przeszkadzać, bo przez myśl mu nie przechodzi, że to on jest powodem tego zamieszania.
Wiek: 47 Dołączył: 05 Maj 2014 Posty: 1537 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-11-07, 22:13
Leszku, wybacz zwłokę z odpowiedzią.
To jest Twój stusłowiec i Ty tu rządzisz:) możesz używać jakiesiów jak chcesz i kiedy chcesz. Ja ich nie używam, bo dostałem za nie burę.
Może jakieś tutaj pasuje. Może jakiś weryfikator tutaj zajrzy i jakoś to wytłumaczy:)
[***] Odłożyłem ubranie na kamienie i po chwili kalimera szeptały dłonie witając się z przypływem.
tu jest solidna niejasność
zakładasz, że kalimera jest znane?
Dziękuję za poczytania, ale zapytam: dlaczego odczytujesz przytoczone słowa za niejasność i to solidną?
Wczytajmy się w zacytowane słowa, a szczególnie we fragment: kalimera szeptały dłonie witając się z przypływem; możemy nawet nie znając greki domniemywać, że kalimera jest rodzajem przywitania (i tak jest rzeczywiście). Chcący się dowiedzieć, bez trudu odnajdą zwrot w internecie, a Ci, którzy tego nie zrobią, to... nie dojrzą błędu językowego, który uczyniłem, a tylko przyjmą, przez domniemanie, że to zwrot przywitania.
Dzięki Tobie jednak dostrzegłem, że użycie kalimera późnym wieczorem, jest błędem i powinienem napisać kalispera (καλησπέρα), co oznacza dobry wieczór.
Nie, Leszku!
"kalimera" (czy też kalispera ) wymaga oznaczenia formuły przytoczenia
po chwili kalimera szeptały dłonie witając się z przypływem.
porównaj: po chwili "dzień dobry" szeptały dłonie witając się z przypływem.
i widać teraz, że szyk zdania stwarza niejasność
"po chwili "dzień dobry"
czy
"dłonie szeptały "dzień dobry"?
Ale Ty decydujesz
*
jesienny październik - w odróżnieniu od letnich i zimowych październików?
jeszcze dalej mieniącą się w poświacie księżyca. dalej w jakim sensie? że wciąż? czy oznaczenie przestrzeni?
unosiła ciało nad powierzchnię - NAD? Lewitacja?
Pilotka - to pani pilot czy czapka? Wiem, że wynika z sensu, ale pilotka to postać moim zdaniem wprowadzona bez motywacji. W drabblach każde słowo warte jest krocie, tu pilotka NIC nie wnosi, a w puencie rozpycha się (w czapce )
Jako drabble tekst jest dość "pusty" w treści - ani anegdota, ani opowieść o zachwycie. Taki rodzaj pamiętniczka. Może o to chodziło, ale szkoła drabbla trochę cierpi
Nie, Leszku!
"kalimera" (czy też kalispera ) wymaga oznaczenia formuły przytoczenia
po chwili kalimera szeptały dłonie witając się z przypływem.
porównaj: po chwili "dzień dobry" szeptały dłonie witając się z przypływem.
i widać teraz, że szyk zdania stwarza niejasność
"po chwili "dzień dobry"
czy
"dłonie szeptały "dzień dobry"?
Ale Ty decydujesz
*
jesienny październik - w odróżnieniu od letnich i zimowych październików?
jeszcze dalej mieniącą się w poświacie księżyca. dalej w jakim sensie? że wciąż? czy oznaczenie przestrzeni?
unosiła ciało nad powierzchnię - NAD? Lewitacja?
Pilotka - to pani pilot czy czapka? Wiem, że wynika z sensu, ale pilotka to postać moim zdaniem wprowadzona bez motywacji. W drabblach każde słowo warte jest krocie, tu pilotka NIC nie wnosi, a w puencie rozpycha się (w czapce )
Jako drabble tekst jest dość "pusty" w treści - ani anegdota, ani opowieść o zachwycie. Taki rodzaj pamiętniczka. Może o to chodziło, ale szkoła drabbla trochę cierpi
Raczkuję w tej formie, stąd jej mimowolne niedoskonałości u mnie. Zadaję pytania, nie po to, aby bronić tego, co nie powinno być bronione, a dla wiedzy, jakich błędów powinienem unikać. Dlatego bardzo dziękuję za podpowiedzi i wyjaśnienia.
PS. Broniłbym ociupinę pozornej lewitacji, gdyż każdy, kto raz popływał w silnie zasolonej wodzie doznał uczucia lekkości pływania i jakby unoszenia się nad powierzchnią. Ekstremalnie w Morzu Martwym podobno nie można się utopić, bo słona woda wypiera ciało na powierzchnię.