noc gryzie ramię nie mogę odpocząć
z trzewi opasłej pamięci wypadają słowa
skradzione rozmowy na ustach pyłki
z łąk co pod sobą w beztroskim wzburzeniu
miarą jaskrów wytyczają ścieżki
południe grzeje plecy w kucharskiej czapce
odgrzewam światło gdy księżyc zostawił
pysk bezzębnej szalupy przywitał rozbitek
na dnie pustej szklanki okupionej skargą
stary chociaż w czasie aktywa i dach
już przeciekł podszyty deszczem sprostam
ciśnienie ulic na brzeg wyrzuci wyliniałe słońce
kamienie wyjęte z butów daremną przestrogę
_________________ wyszeptany kawałek nieba
parę złudzeń
którymi oszukuję noc
i samego siebie
dosyć stare określenie (są nowsze) obecnych i coraz częstszych przypadłości współczesnego ludzika o których nie mówimy lub karzemy wziąć się w garść, bierzemy proszek lub wypieramy co oczywiście gówn...daje,
to tak na marginesie
_________________ wyszeptany kawałek nieba
parę złudzeń
którymi oszukuję noc
i samego siebie
wojna światów [Usunięty]
Wysłany: 2018-08-14, 18:29
Także nie znałam tego określenia. Bardzo plastycznie opisałeś ów stan, bardzo przekonująco.
emcek napisał/a:
przypadłości współczesnego ludzika o których nie mówimy lub karzemy wziąć się w garść, bierzemy proszek lub wypieramy co oczywiście gówn...daje,
Podobnie jest z depresją, choć coraz więcej się o niej mówi i uczula, że "odkrywcze" stwierdzenie, by ktoś się wziął w garść, niewiele ma wspólnego z prawdą, bo to nie kwestia użalania się nad sobą, tylko ogromu przeżytych traum, które w pewnym momencie tak przygniatają, że człowiek nie ma już sił ani możliwości sam ich przerobić, udźwignąć.
Stres w zasadzie towarzyszy nam na każdym polu, w każdym przedziale wiekowym - taki świat stworzyliśmy... Stąd już o krok do nerwicy. Nie zawsze uświadomionej.
PS nerwic, objawy raczej trudno nie zauważyć..
PS stresu, bywa pożyteczny
_________________ wyszeptany kawałek nieba
parę złudzeń
którymi oszukuję noc
i samego siebie
wojna światów [Usunięty]
Wysłany: 2018-08-14, 19:45
emcek napisał/a:
PS stresu, bywa pożyteczny
Bywa, Krzysiu, że stymuluje do działania. Ale to bardzo indywidualna sprawa. Niekiedy działa paraliżująco. Niektórzy bardzo źle reagują na stres. Ja, na ten przykład
Dołączyła: 12 Lis 2009 Posty: 3990 Skąd: zza rzeki
Wysłany: 2018-08-23, 14:52
emcek napisał/a:
długotrwały na pewno..
- oj, nie tylko. Podam przykład, znajomy w czasie jakiejś szarpaniny, chciał pomóc koledze i uderzył gościa, który był policjantem ubrany, po cywilnemu. Ktoś mu powiedział, i dał nogę. Goniący go policjant, miał w ręku pistolet, to było w czasie PRL-u. Uciekający opowiadał, że w końcu mu uciekł, skacząc do jakiegoś rowu. Kiedy tamten odszedł, chciał wstać, a nogi odmówiły posłuszeństwa... musiał leżeć dobrych kilka minut, żeby odzyskać sprawność. To brzmi dość śmiesznie, ale, nie dla tej osoby.
A wiersz, oddaje wszystkie emocje. Podoba mi się.
Dołączyła: 12 Lis 2009 Posty: 3990 Skąd: zza rzeki
Wysłany: 2018-08-23, 23:09
emcek napisał/a:
oczywiście że nie tylko, natomiast podany przykład nie jest przykładem neurastenii..wg mnie odpowiedzią na olbrzymi stres
Masz rację emcek - przepraszam, że skomentowałam Twój komentarz, potem wiersz - to było spontaniczne. Nie chciałam Cię urazić, ani umniejszyć wierszowi.