zodiakalne pędzidło jest inne niż jadące do tylu wolne koło
po nadużycie z kolejną kobietą jak lotna meta metafizycznej
teleportacji w nowy bieżnik z ławą do rozlewania obleśności
z piasku w nerkach skąd odrasta
niedowidzący podkulonego ogona jedynego ździebełka
racji bytu do podziału z nimfetką trzeciego wieku