Życie Jezusa Nazareńskiego jest świadectwem podłości natury ludzkiej.
Dopiero Śmierć i Uczniowie, zanosząc Nowinę i Nadzieję w najdalsze zakątki imperium, pobudzili zagubioną ludność i skłonili przykładem własnym, do przyjęcia Ewangelii. - Z czasem obrządek pęczniał, nabierał pompy i kolorów. Poprawiano Księgi, poprawiano Ewangelię, poprawiano samopoczucie, zaczęto w glorii wynosić się na ołtarze. I tak dalej, i tak dalej...
Gdyby Syn Człowieczy dzisiaj wrócił, natychmiast zostałby odrzucony. - Już słyszę to wycie w kościele toruńskim, gdzie miast pokory łapczywie przejmuje się biedronki, więc kupczy. Gdzie miast służenia i czynienia z posługi Sacrum życia duchowego, łapie się przysłowiowy ostatni wdowi grosz i jak dawny lichwiarz grzesznie zlicza mamonę. Gdzie grzech stal się rytuałem. Kościół, który jako całość instytucjonalną traktuję Świątynią - kupczy, kłamie, wręcz łże codziennie. Potwierdzeniem tylko na to, jest wołanie pojedynczych kapłanów, o opamiętanie. - Daremnie! Bo jak mówi Benedykt XVI, wszystko to, co jest w dzisiejszym Kościele musi z trzaskiem runąć po to, by na jego gruzach mogło odrodzić się z zapomnianych korzeni - Nowe. Także po to, by z ambony nie padał język nienawiści i najgorszej z możliwych głupot siejących jad i nienawiść lecz ażeby słychać było zawołanie miłości.
Pisz o tym Anielko. także w kontekście Ogrojca, który nie był balansem Syna Człowieczego w złoconej kapsule lecz tragicznym świadectwem Jego ostatecznego pogodzenia się z porażką, w zderzeniu z pychą i małością ludzką. - Pisz, bo potrafisz. Wpierw jednak ciut siebie przenicować musisz. Podobnie jak ja, który od lat nieudolnie próbuję to czynić.
Pozdrawiam Wielkotygodniowo, witekk
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
po pierwsze: znowu niezbyt dokładnie odczytałeś moje autorskie intencje, ponieważ zaprezentowana wyżej owa liryczna mozaika, to ekfraza z uprzednio przeze mnie zapamiętanych miejsc oraz zdarzeń.
Żyję wystarczająco długo, aby teraz w skarbcu swojej (pod)świadomości móc przetasowywać pewne fakty, obrazy, wspomnienia, sny i przeczucia;
po drugie wiąże się to - moim skromnym zdaniem - u Ciebie dlatego, iż zakodowałeś sobie w umyśle pewną kliszę zatytułowaną "miłosna nienawiść" albo "miłość nienawistna", dlatego coś takiego jak np. polemika jest Ci całkowicie obca.
Zresztą pozostawiam ocenę tego, mną napisanego oraz zapisanego tekstu, Mironiuszowi. Wystarczy, że zostawi pod wierszem wyłącznie My bowiem (z)rozumiemy się bez słów
_________________ Z Ciemnogrodu, gdzie najjaśniej bywa pod latarnią
Smak polemiki poznałem onego czasu, kiedy to z generalissimusem wyganiałaś mnie z pp. Wtedy dozwolone były obelgi i dozwolone szczucie. Zapewne to wszystko przez i w imię chrześcijańskiej miłości bliźniego. Tak było, ale z czasem stępiły się jady i zabliźniły rany. Zaczęłaś nawet się uśmiechać. To miłe. I niech tak pozostanie. Amen.
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
Wszystkie piękne, ale ten wybrałem dla siebie.Pisane Tobą. Szczere i pachnące. Zawsze Twoje strofy uczą mnie pokory. Tak, pomagają mi właściwie zobaczyć moją małość...
Wszystkie piękne, ale ten wybrałem dla siebie.Pisane Tobą. Szczere i pachnące. Zawsze Twoje strofy uczą mnie pokory. Tak, pomagają mi właściwie zobaczyć moją małość...
Chlip, chlip, chlip
_________________ Z Ciemnogrodu, gdzie najjaśniej bywa pod latarnią