Słuchawki na uszach i stereo kanał szósty. Biblista – katolicki ksiądz wodzi wzrokiem po airbusie, gdzie krążąca po pokładzie miedzianolica stewardessa przypomina majestatyczną Minerwę. Dziewiczą boginię mądrości.
„Czy stewardessa, jak jej mitologiczny sobowtór, też virgo intacta?”, myśli pasażer ganiąc samego siebie za głupie przypuszczenia.
I wtedy, głośno oraz rozpaczliwie zapłakało niemowlę. Spłoszona matka bezradnie obracała pustą butelką, jakby chciała wypłukać ostatnią kropelkę mleka. Zastukały pantofelki Minerwy, która podeszła, zapytawszy czy wszystko w porządku?
Nie, „nie w porządku”, zaś na pokładzie nie ma mleka, więc Minerwa wzięła maleństwo na ręce, podając mu swoją nabrzmiałą pokarmem pierś. Dziecko karmiła dotąd, dopóki nie usnęło.
_________________ Z Ciemnogrodu, gdzie najjaśniej bywa pod latarnią
Wiek: 23 Dołączyła: 31 Mar 2011 Posty: 4521 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2019-09-21, 20:07
Minerwa to bogini sztuki i rzemiosła u ciebie również jako matka karmiąca - właściwie można to zaliczyć do sztuki
Drabble - to jest również sztuka zmieścić się w setce - udało ci się brawo
_________________ Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.