jestem nebbia, ot taka sobie "mgiełka" z Krakowa (nie mylić ze smogiem/smokiem przynależnym mojemu miastu). Z tego drugiego - od stuleci - jesteśmy dumni, z tego pierwszego już nie.
Górnolotnie mówiąc, uprawiam wdzięczne oraz wymagające poletko sztuki; piszę (poezja, proza, dramat) i maluję, a także z racji zawodu - wieloletni kustosz muzealny - interesuje mnie historia oraz historia sztuki.
Rozejrzę się, poczytam, oswoję, i - mam taką nadzieję - stanę się w miarę możliwości aktywnym użytkownikiem.
Podgórze miało / ma swój styl C.k. miasto kontra Stary Kraków i Kazimierz, które jeszcze do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku nie chciało się dać Krakowowi wchłonąć
Starsze i nie tylko starsze mieszkanki z Podgórza czekając - jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku - na tramwaj pod tzw. Koroną, nadal udawały się "do Krakowa". A z kolei z kamienicą na rogu Lwowskiej i Limanowskiego jest powiązane pewne niesamowite wydarzenie, jakie się wydarzyło w Wieliczce podczas Holokaustu
Witaj. Spore są zasoby POSTscriptum, wielu ciekawie piszących autorów, więc można zapomnieć o wolnym czasie. Mam nadzieję, że zagościsz na dłużej i dasz się poznać z twórczości i sympatycznych wypowiedzi.
Podgórze miało / ma swój styl C.k. miasto kontra Stary Kraków i Kazimierz, które jeszcze do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku nie chciało się dać Krakowowi wchłonąć
Starsze i nie tylko starsze mieszkanki z Podgórza czekając - jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku - na tramwaj pod tzw. Koroną, nadal udawały się "do Krakowa". A z kolei z kamienicą na rogu Lwowskiej i Limanowskiego jest powiązane pewne niesamowite wydarzenie, jakie się wydarzyło w Wieliczce podczas Holokaustu
Bardzo dziękuję za link, przeczytałam z zainteresowaniem. Interesująco opowiedziałaś tę historię. Od razu jednak pomyślałam o innej Postaci - także w czasie wojny zastrzelonej na ulicy przez gestapowca. Ta osoba, o pięć lat starsza od Twojego bohatera, to Bruno Schulz, zabity na ul. Mickiewicza w Drohobyczu. Poświęciłam mu wiersz pt. "W czwartek zastrzeliłem twojego Żyda"
Dzisiejsze Podgórze, to niegdyś (końcem XVIII w. miasto Joserstadt założone po pierwszym rozbiorze Polski przez imperium Habsburskie, w przeciwwadze do Krakowa. Ulokowane w dogodnym miejscu, gdzie zbiegały się drogi wiodące do Krakowa, Wieliczki i Skawiny. Przez pewien czas Wisła była nawet graniczną rzeką pomiędzy Wolnym Miastem Kraków a Galicją. Wystarczy spojrzeć na ówczesny herb Podgórza.
Przeczytałam Twoją interesującą, ale smutną historię. To może coś radośniejszego.
Czy wiesz, że w Podgórzu (a nie w Krakowie) zatrzymał się Fryderyk Chopin? Przebywał tu przez tydzień, od 24 do 31 lipca 1829 r. Z grupą przyjaciół dyliżansem udawał się do Wiednia i urządzili sobie popas w Krakowie. A gdzie zamieszkali? W zajeździe "Pod Czarnym Orłem" mieszczącym się w samym sercu Podgórza, przy jego rynku pod numerem 13. Odwiedził także Wieliczkę i zjechał do kopalni, a w tamtych czasach to był wyczyn (jak wyglądała taka wyprawa opisała, ze szczegółami, Klementyna Tańska - Hoffmanowa). Prawda, że też ciekawe, tym bardziej, iż mało się o tym pobycie w naszym mieście młodego Fryderyka wie, a na wspomnianym wyżej budynku nie ma nawet najskromniejszej tablicy!
Leszek Wlazło napisał/a:
Witaj. Spore są zasoby POSTscriptum, wielu ciekawie piszących autorów, więc można zapomnieć o wolnym czasie. Mam nadzieję, że zagościsz na dłużej i dasz się poznać z twórczości i sympatycznych wypowiedzi.
Dziękuję, właśnie się rozglądam, wolnego czasu to ja mam - niestety - bardzo mało. Niczego nie zakładam - sytuacja sama się rozwinie.
także o sklepach cynamonowych w moim rodzimym Mieście oraz nie tylko. Tę obszerną historię opublikowałam w Antologii POSTscriptum, a wcześniej na tutejszym Forum
piszę (poezja, proza, dramat) i maluję, a także z racji zawodu - wieloletni kustosz muzealny - interesuje mnie historia oraz historia sztuki.
Imponujący zakres działania, nebbio! Mimo braku czasu, podglądałam Twoje poczynania na portalu i cóż... cieszę się, że dołączyłaś do naszej społeczności
Myślę, że dużo dobrego wniesiesz w to miejsce... A i dużo się od Ciebie nauczę...