Wysłany: 2019-08-02, 00:13 Re: kawa z domieszką niezrozumienia
mironiusz napisał/a:
chciałbym aby to było lekarstwo
pisanie czytanie nocne spacery
do ostatniej lipy która wchodzi w pole
Pewnie czasem bywa, Mirku... Na chwilę - niekiedy krótszą, niekiedy dłuższą... Ale nie ma lekarstw doskonałych na codzienne troski.
mironiusz napisał/a:
nawet polubiłem klawiaturę
poprawia błędy kreśli zszywa
nie pozostawiając śladów
Tak, może stwarzać takie wrażenie... Ale to wciąż klawiatura. Z pewnością zdobycze techniki ułatwiają nam życie, pozornie pomagają, a jednak stwarzają też wiele zagrożeń - zwłaszcza dla młodych, którzy często żyją niemal tylko w tym iluzorycznym świecie klawiatury, migotliwego ekranu, kompletnie nie radząc sobie z rzeczywistością. Z ekranu wszystko można usunąć, z życia - już nie.
mironiusz napisał/a:
jednak prawdziwym lekarstwem
jest dobre słowo do pani Tereski
przedwcześnie opłakującej Szymona i Aśkę
Ech, w obliczu takich dramatów niemal każdy własny problem wydaje się nam mało istotny... Jeszcze trzeba znaleźć te dobre słowa, a ich często brakuje. Ale myślę, że czasem nawet milcząca obecność to już wiele.
Takie zdarzenia uzmysławiają, co jest w życiu istotne. I że inni naprawdę mają trudniej...
mironiusz napisał/a:
dwa zdania o pogodzie
Tak, dwa zdania, czasem banalne - a tak komuś potrzebne! Dobre słowo zawsze na wagę złota! Zauważenie czyjegoś smutku, samotności. W dzisiejszych czasach nie za bardzo rozglądamy się wokół siebie, niekoniecznie interesujemy się, czy ktoś obok nie potrzebuje pomocy, może chwili uwagi, rozmowy, serdeczności, uśmiechu... Wszechwiedzące i wszechobecne ekrany za bardzo nas pochłaniają.
mironiusz napisał/a:
przy lipach których korony
próbują czynić prozę bardziej poetycką
Ach, te lipy - zaczarowane
Przyroda jest swoistym lekiem, ukojeniem. Nawet naukowo zostało dowiedzione, że zieleń i piękne krajobrazy wpływają na nas terapeutycznie. Mają moc uzdrawiania duszy. Potwierdzam, bo zawsze, gdy mi źle, uciekam na peryferia - do pól i drzew. I od razu mi lepiej Nawet, gdy tylko na chwilę...
Piękny tekst, Mirku. Bardzo refleksyjny, wielowątkowy. Choć toczący się tak naprawdę wokół jednego zagadnienia - gdzie szukać ukojenia od codziennych trosk, jak radzić sobie z rzeczywistością?
Twoje teksty uczą pokory wobec losu. I wiesz to już - mam nadzieję - zachwycają
Kocham tę Twoją "poetykę lip" i mądrość życiową
Wiesz, jak poruszyć ludzkie sumienie... I za to Ci dziękuję!
Po raz kolejny próbuję tę Twoją "Kawę z domieszką niezrozumienia" i przyznam, że coraz bardziej się w niej rozsmakowuję. Przyrządziłeś znakomity napój, a mnie przyciąga nawet sam zapach dobrej kawy.
Ta "domieszka niezrozumienia" jest jak wlany weń kieliszek wyśmienitego likieru, a ja przepadam za caffe coretto, może być nawet con grappa.
Wszystko przecież jest kwestią gustu, nieprawdaż?
Ukontentowania Twoim wierszem, przesyłam pozdrowienia,
n
fajnieś popłynął imienniku
poranna kawa i dymek i zaokienny przebudzony świat
do tych lip jeszcze kropelka jazzu albo bluesa
i jest lekarstwo
jeszcze ino wymieszać ... gwizdnąć na psa i już można mieć cały świat w .... no dobra w nosie
mironiusz napisał/a:
chciałbym aby to było lekarstwo
pisanie czytanie nocne spacery
do ostatniej lipy która wchodzi w pole
Pewnie czasem bywa, Mirku... Na chwilę - niekiedy krótszą, niekiedy dłuższą... Ale nie ma lekarstw doskonałych na codzienne troski.
mironiusz napisał/a:
nawet polubiłem klawiaturę
poprawia błędy kreśli zszywa
nie pozostawiając śladów
Tak, może stwarzać takie wrażenie... Ale to wciąż klawiatura. Z pewnością zdobycze techniki ułatwiają nam życie, pozornie pomagają, a jednak stwarzają też wiele zagrożeń - zwłaszcza dla młodych, którzy często żyją niemal tylko w tym iluzorycznym świecie klawiatury, migotliwego ekranu, kompletnie nie radząc sobie z rzeczywistością. Z ekranu wszystko można usunąć, z życia - już nie.
mironiusz napisał/a:
jednak prawdziwym lekarstwem
jest dobre słowo do pani Tereski
przedwcześnie opłakującej Szymona i Aśkę
Ech, w obliczu takich dramatów niemal każdy własny problem wydaje się nam mało istotny... Jeszcze trzeba znaleźć te dobre słowa, a ich często brakuje. Ale myślę, że czasem nawet milcząca obecność to już wiele.
Takie zdarzenia uzmysławiają, co jest w życiu istotne. I że inni naprawdę mają trudniej...
mironiusz napisał/a:
dwa zdania o pogodzie
Tak, dwa zdania, czasem banalne - a tak komuś potrzebne! Dobre słowo zawsze na wagę złota! Zauważenie czyjegoś smutku, samotności. W dzisiejszych czasach nie za bardzo rozglądamy się wokół siebie, niekoniecznie interesujemy się, czy ktoś obok nie potrzebuje pomocy, może chwili uwagi, rozmowy, serdeczności, uśmiechu... Wszechwiedzące i wszechobecne ekrany za bardzo nas pochłaniają.
mironiusz napisał/a:
przy lipach których korony
próbują czynić prozę bardziej poetycką
Ach, te lipy - zaczarowane
Przyroda jest swoistym lekiem, ukojeniem. Nawet naukowo zostało dowiedzione, że zieleń i piękne krajobrazy wpływają na nas terapeutycznie. Mają moc uzdrawiania duszy. Potwierdzam, bo zawsze, gdy mi źle, uciekam na peryferia - do pól i drzew. I od razu mi lepiej Nawet, gdy tylko na chwilę...
Piękny tekst, Mirku. Bardzo refleksyjny, wielowątkowy. Choć toczący się tak naprawdę wokół jednego zagadnienia - gdzie szukać ukojenia od codziennych trosk, jak radzić sobie z rzeczywistością?
Twoje teksty uczą pokory wobec losu. I wiesz to już - mam nadzieję - zachwycają
Kocham tę Twoją "poetykę lip" i mądrość życiową
Wiesz, jak poruszyć ludzkie sumienie... I za to Ci dziękuję!
_________________