Eeech, pojechałbym pochodzić po górach, jak to nie raz robiłem.
A teraz nawet nie wiem, czy potrafię jeszcze pływać w morzu.
Utopić to się z pewnością nie utopie, bo to mój żywioł.
Do późnego października chodziłem pływać pod sztormowe fale.
Nie próbowałem jeszcze pływać z jedna noga.
Powinienem zacząć od basenu.
To tylko jedna z wielu strat.
Eeech, pojechałbym pochodzić po górach, jak to nie raz robiłem.
A teraz nawet nie wiem, czy potrafię jeszcze pływać w morzu.
Utopić to się z pewnością nie utopie, bo to mój żywioł.
Do późnego października chodziłem pływać pod sztormowe fale.
Nie próbowałem jeszcze pływać z jedna noga.
Powinienem zacząć od basenu.
To tylko jedna z wielu strat.
Ladne zdjęcia, Lidziu.
Jurku myślę, że małymi kroczkami, poprzez rehabilitację, nie musisz zapominać o wędrówkach po górach, może nie będą to wędrówki wyczynowe i wysokie góry ale widziałam w górach ludzi w różnym wieku i o różnej "wydolności" , na pływaniu się nie znam, bo jako kot nie lubię jak mi się woda wlewa do nosa, uszu i oczu , ale pewnie i tu są jakieś możliwości
A za "ładne" dziękuję
_________________ a po nas już nic
jeno popiół i zgliszcza
życie to jeden wic
rzekł uczeń mistrza