Wysłany: 2018-11-25, 21:39 Tomasz [wulgaryzmy] [fragment]
Tomasz nie znał się na dotyku. Nie znał się też na pocałunkach. Na wielu rzeczach się nie znał. Na całość jego miłosnego doświadczenia składały się obejrzane filmy pornograficzne i zasłyszane w szkole zuchwałe przechwałki kolegów. I ten pojedynczy, przepełniony młodzieńczą nieporadnością i wstydem incydent z Agatą, szkolną rówieśniczką. Podeszła do niego, gdy czekali na autobus. Nie odezwała się słowem, chłodem i dystansem maskując nieśmiałość, unikając chociażby spojrzenia, wręczyła mu list i natychmiast zniknęła w nadjeżdżającym akurat autobusie. Sytuacja wydała się Tomaszowi niezręczna. “List? Do mnie?” - nigdy nawet nie rozmawiał z Agatą. Nie mówili sobie cześć, mijając się na korytarzu. List rozpieczętował pełen nieufności i trwogi. W treści były podane data i miejsce, oraz kilka słów powszechnie uważanych za wulgarne. Był to list miłosny. Erotyczny. Pornograficzny. Tomasz pobladł, w jego płucach nagle zaczęło brakować tlenu. Wziął głęboki wdech i prychnął niekontrolowanym, szaleńczym śmiechem. Jego mózg z trudem przetwarzał czytane słowa. Cipka. Kutas. Ostre rżnięcie.Twarz Tomasza, jeszcze przed chwilą blada, teraz była zupełnie czerwona, rozgrzana, zawstydzona i jednocześnie niezdrowo podekscytowana. Pośpiesznym gestem schował list głęboko w kieszeni, wyciągając go dopiero w domu, ukryty w swoim zamkniętym na klucz pokoju. “Mijając cię na korytarzu zawsze myślę tylko o jednym”. Z trudem wierzył w czytane słowa. Ktoś wiedział o jego istnieniu. Ktoś wzdychał na myśl o nim. O jego penisie. To byłe złe, to było absurdalne, komiczne. Nie wierzył. Kobiety nie używają przecież takiego słownictwa. Koledzy z klasy, to na pewno koledzy z klasy. Agata musi być z nimi w zmowie. Razem to przemyśleli, zaplanowali, ukartowali i wykonali. “Piątkowska 13, o 10:00. Uciekniemy razem z lekcji. Moi rodzice będą w pracy”. Tomasz uderzył pięścią w ścianę, zachwiał się i uświadomił sobie, jak bardzo jest słaby. Zbyt mało odważny, zbyt delikatny na tak paskudne żarty. Chłopcy w klasie wiedzieli, że jest ostatnim z piętnem prawiczka. Być może był ostatnią dziewicą w całej szkole, może w całym tym przeklętym mieście. Lub po prostu jedynym, który na temat swoich seksualnych doświadczeń nie potrafił kłamać, zmyśłać i konfabulować. Komuś musiało się to wydać żałosne. Żałosne i potencjalnie zabawne. Jak mogli z niego tak zadrwić? Usiadł na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Długo wpatrywał się w ścianę. A co, jeśli to nie żart, Jeśli to wszystko dzieje się naprawdę?