Założę się, że Pegaz szmaciarza, obrotnego Greka rżał,
kiedy ten proponował w zamian za złom i butelki
koszulkę z wtórnego runa, mówiąc: może pole chcesz?
A mój stary wolał łąkę bliżej domu.
Nasza Bucefałka orała niwę, bez sprzężaju z Kartą Woźnicy.
Jeno w metafory od Wielkiego Wozu bez orczyczy ani rusz,
kiedyś trzeba odrobić, w prawdziwym życiu,
żeby zadawane w szkole słupki porosły pierzem.
Tabliczka mnożenia może ukształtować jak kontynentalne Chiny.
Wystarczy talentu za cztery dziewięćdziesiąt dziewięć,
żeby się ślinić w pięciu smakach.