Przyznaję, że Twoje fraszki i humoreski są bardzo dobre.
Powinieneś zebrać w tomik i udać się do wydawnictwa.
Może, przypadkowo, spodoba się również wydawcy.
Takie rzeczy z jajem wciąż jeszcze się sprzedają.
Ja, z moją smętną poezją, raczej nie mam szans.
Trzymam kciuki, Hardy.
Posiadasz błyskotliwy umysł i smykałkę do pisania.
Dzięki za miłe słowo, Alchemiku, doceniam je. To samo powiadam o Twoich wierszach, chociaż innej, poważniejszej są natury.
Kilka lat temu ukazał się mój tomik fraszek, limeryków itp. żartobliwych wierszyków. Powoli zbiera się tyle nowych, że chyba je złożę. Po prostu, tak pewnie jak Ty - co pewien czas wpadnie coś do głowy i zapisuję Fakt, że lżejszej są natury.
Bardziej siedzę teraz w beletrystycznej prozie wspomnieniowej, z czego już zrobił się cały, książkowy cykl wspomnieniowy.
PS. Nie mam chęci ani (zwłaszcza) czasu na szukanie i czekanie, więc wydaję prozę w wydawnictwie przy współudziale kosztów fifty-fifty. Nie wyznaję zasady (jak niektórzy z domorosłych "cenzorów"), że takie wydanie jest "nic niewarte". Nie metka wydawnictwa i fdorma wydania decyduje o jakości, tylko treść.
Po prostu wydawnictwa są firmami, chcą zarobić, więc wydają (tak jak o sobie piszesz) pozycje, które się sprzedają - horrory, kryminały, sensacje, fantasy, obyczajówkę kobiecą.
Ja zaś wolę wspomnienia i starczy ich jeszcze na kilka pozycji.
Ja też próbuję zabrać się za prozę. Tym bardziej, iż zauważyłem, że nie mam żadnych problemów w jej pisaniu. Jedynym jest lenistwo.
A to bardzo poważny problem!
Nawet nie masz pojęcia ile pomysłów siedzi w mojej głowie.
Może za dużo!
Ja też próbuję zabrać się za prozę. Tym bardziej, iż zauważyłem, że nie mam żadnych problemów w jej pisaniu. Jedynym jest lenistwo.
A to bardzo poważny problem!
Nawet nie masz pojęcia ile pomysłów siedzi w mojej głowie.
Może za dużo!
Jaki ja jestem leniwy...
Wiesz, co jest najtrudniejsze w prozie? Zacząć nową... później już jakoś leci. Fakt, że też robię to z oporami, ciągle wynajduję coś innego, ale jak zacznę, to czasem stroniczkę-dwie skrobnę dziennie. Staram się nie robić dłuższych przerw niż kilkudniowe.
O właśnie, pójdę coś skrobnąć przez godzinkę
Odpowiedzialność i pomyślunek musi być najpierw, wszak to cecha człowieka dorosłego. Ale różnie u dorosłych z tą cecha bywa... I o tym właśnie mówi ten króciak.
_________________ Kiedyś, spotykając kogoś, zastanawiałam się, czy dana osoba mnie lubi, a teraz w tej samej sytuacji, zastanawiam się, czy to ja lubię tę osobę.
A emocje, MiŁa Pani? A potrzeba bliskości...e.t.c.
Miły Panie, emocje i bliskość nie wykluczają odpowiedzialności, myślę, że mogą ją nawet wspierać.
_________________ Kiedyś, spotykając kogoś, zastanawiałam się, czy dana osoba mnie lubi, a teraz w tej samej sytuacji, zastanawiam się, czy to ja lubię tę osobę.
Skończyłem 65 lat i wciąż nie jestem dorosły.
Fiołkowa Dama uważa, że to przez pępuszek mamci, który zakwita Ygdrassilem, Drzewem Świata.
Moja mama ma 86 lat i jest sto razy energiczniejszą osobą ode mnie.
Ojciec odszedł w moich ramionach. Pompowałem w niego swój oddech.
Nie macie pojęcia jak boję się, odejścia Mamy.
Nie potrafię tego lęku opisać żadnym wierszem.