Wrześniowe słońce wciąż mocno grzeje,
nie myśli o tym, że przyjdą deszcze,
w jasnym powietrzu już płyną pierwsze
babiego lata nitki pajęcze.
Kiście winogron w słońcu się złocą,
astry i cynie w kolorze bordo
chętnie oddają się miłym plotkom,
wraz z ziemowitem, co rośnie obok.
Jeszcze jest kwietnie, jeszcze zielono,
ale gdzieniegdzie złotem już płoną
liście, spadając na nas zasłoną,
kiedy idziemy dróżką lipową.
Liście szeleszczą, wiatr z nimi tańczy.
Popatrz – uroczy jest ten ich walczyk!
I ty mnie poproś, walc mi się marzy,
nic że się srebrzy włos wokół twarzy.
To nie jest powód, by w chandrę wpadać,
srebro to taka szlachetna barwa.
Zatem ruszajmy, już teraz, zaraz!
Nie widzisz, jaka z nas piękna para?
Wiersz piękny. Odbieram go pozytywnie mimo, że u nas cały dzień pada, na termomentrze tylko 9 stopni, a ja kolejny dzień walczę z katarem.
Pozdrawiam ciepło.
Przyjemnie napisany i złożony wiersz więc przyjemnie przystanąłem i poczytałem.
Dzięki, Leo, za przyjemne przystanięcie.
Pozdrawiam
Fred napisał/a:
Wiersz piękny. Odbieram go pozytywnie mimo, że u nas cały dzień pada, na termomentrze tylko 9 stopni, a ja kolejny dzień walczę z katarem.
Miło mi, Fred. Dzięki za piękny. Wiersz napisałam kilka dni temu, kiedy jeszcze było słonecznie i ciepło.
Mam nadzieję, że zwyciężasz w walce z katarem. Nie daj się!
Miłego dnia!
Przeczytałem z przyjemnością. Klasycznie ułożony wiersz, z równymi długościami wersów i utrzymaną średniówką - a to sprzyja rytmice czytania. No i treść - trochę nostalgiczna, ale i optymistyczna.
Duży plus ode mnie
PS. Jeden wers odczytałbym inaczej:
*Popatrz – uroczy jest ten ich walczyk! - Jaki uroczy jest ten ich walczyk!
Przeczytałem z przyjemnością.
.........................................
Duży plus ode mnie
Dziękuję za plusa, Hardy, i za tyle miłych słów o moim wierszu.
Twoja propozycja wersu Popatrz – uroczy jest ten ich walczyk! warta uwagi. Przemyślę.
Pozdrawiam