POSTscriptum Strona Główna  
  POSTscriptum
FAQ  FAQ   Szukaj  Szukaj   Użytkownicy  Użytkownicy   Grupy  Grupy
 
Rejestracja  ::  Zaloguj Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
 

Odpowiedz do tematu POSTscriptum Strona Główna » PISANE PROZĄ » Różne gatunki prozy » Uścisk dłoni
Uścisk dłoni
Autor Wiadomość
Elżbieta 
E.M.B.A.


Wiek: 25
Dołączyła: 21 Sty 2008
Posty: 18475
Wysłany: 2008-11-26, 17:41   Uścisk dłoni

Uścisk dłoni


Sala, w której siedzę jest ogromna, o bardzo dużych oknach, które wychodzą na ulicę, gdzie jest tłoczno i głośno.

I
Mam wrażenie, że to miejsce już mi się kiedyś śniło. Jestem przekonana, że to tu i teraz, to nie sen.
II
W sali jest nieprzyjemnie duszno, ale ludzie nie zgadzają się na otwarcie okien. Otwarte są jedynie szerokie, przeszklone drzwi.
III
Przez te drzwi wpada z hałasem grupa rozbawionych ludzi. Odłącza się od nich chłopiec, siedmio- lub ośmioletni. Za nim podąża starszy mężczyzna, być może jego ojciec, może dziadek.
- Czy nie powinieneś się przywitać? – pyta chłopca.
- Mogę, ale wiesz, co to znaczy – odpowiada chłopiec.

IV
Chłopiec zaczyna się witać, podając rękę różnym osobom, które nie zwracają na niego uwagi i nie czekają na wyjaśnienia. Ja nie muszę czekać, znam odpowiedź, podaję mu rękę.
V
Jakiś mężczyzna, siedzący obok mnie - ja wiem, że on również wie, co kryje się za uściskiem dłoni - patrzy na mnie zdziwiony, pytając:
- Przecież wiesz, co to znaczy? – on sam nie podaje ręki chłopcu.
- Wiem – mówię i teraz ja zadaję mu pytanie – Czy to znaczy, że chcesz żyć wiecznie?
VI
Mężczyzna nie zdąża z odpowiedzią, bo do sali, w której już nie ma chłopca, ani jego świty, wjeżdżają dwa czterokonne zaprzęgi ciągnące wozy, które przypominają wozy osadników. W oczach jasnobrązowych, spłoszonych koni widać strach.
VII
Ludzie na widok rozpędzonych zaprzęgów wpadają w panikę, odsuwają się na bok, krzyczą, że konie ich stratują. Konie z wozami bez woźniców mkną przez salę i w końcu skręcają w prawo, znikając między spiętrzonymi skałami.
VIII
Biegnę z innymi w stronę skał, żeby zobaczyć, co się stało. Ani koni, ani wozów już nie widać, skały piętrzą się wysoko i zasłaniają widoczność. Spomiędzy skał wypływa gęsta ciemnobrunatna maź, po której zaczynam się ślizgać.


IX
Wsiadam do wagonu jakiegoś dużego pojazdu. Jego wnętrze przypomina stary, luksusowo urządzony wielkomiejski hotel. Pod ścianami stoją kanapy, nieduże stoliki, porozstawiane lampy rzucają przyjemne, ciepłe światło.
X
W korytarzu prowadzącym do środka stoi ładna kobieta w średnim wieku. Ubrana jest w długą wieczorową suknię koloru ciemnego burgunda, ma na sobie dużo stylowych błyskotek.
- Musicie państwo zaczekać – odzywa się do nas. – Jeszcze nie ma wszystkich pasażerów.

XI
Stoję z mężem przy wejściu i rozglądam się po wnętrzu. Na stolikach widzę półmiski z owocami, kanapkami, butelki z szampanem.
XII
Za nami pojawiają się nowi pasażerowie-goście. Kobiety, która nas przywitała, już nie ma. Wszyscy przybyli zaczynają się przeciskać do środka w poszukiwaniu jak najlepszych miejsc.
XIII
Znajduję wysoki, barowy stolik, przy którym poustawiano wygodne krzesła. Siadam na jednym i rezerwuję drugie dla męża, którego straciłam z oczu w tłoku przy wejściu.

XIV
Do mojego stolika zbliża się kilka osób. Jest między nimi półślepy mężczyzna, który po omacku sięga po krzesło zarezerwowane dla mojego męża. Ktoś z grupy towarzyszących tłumaczy mu, że miejsce jest zajęte. Widzę zdziwienie na twarzy mężczyzny. Ta twarz, mimo bardzo chorych oczu, nie jest nieprzyjemna w wyglądzie. Mężczyzna bez oporu oddaje krzesło.
XV
Pojawia się mój mąż, lecz w tej samej chwili okazuje się, że wszyscy pasażerowie-goście muszą przejść do innego wagonu.


•••••••
budzę się.
odsłaniam okna.
słońca dzisiaj nie ma w planie. pada lodowy deszcz.
na czarnej komodzie nieporuszony siedzi budda.
pachnie cytrynową bazylią.


© Elżbieta 11.11.2008


_________________
przestrzeń
składa się z czasu
pokonywania
prostą linią
myśli
zakrętem pytania
zdecydowaniem
kropki śmierci
po wielokropku
umierania
ˆ E

 
 
Marek 
Z. Marek Piechocki


Wiek: 77
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 15294
Wysłany: 2008-11-26, 18:25   

przeniosłem się w tamten świat ... (do kompletu F.Ch. Ballada g-moll op. 23)
chyba kupię sobie Buddę pachnącego cytrynową bazylią ...
 
 
Jorg 


Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 105
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-11-26, 18:45   

Kolejny sen, kolejny raz śnimy razem, a to za sprawą tekstu. Mądre to i filozoficzne i takie do trawienia na zimowe wieczory.
Podobało się jak diabli.

Aha! Koni brązowych nie ma, a jasnobrązowych też :P
_________________
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.
- A co?
- Nic. Cała podłoga we krwi...
 
 
Lucy 
Lucyna Mamczur


Dołączyła: 07 Lut 2008
Posty: 2997
Skąd: strawberry fields
Wysłany: 2008-11-26, 18:50   

I mnie czytało się fantastycznie :) Podziwiam sny i umiejętność ich malowania dla czytelnika.

Pozdrawiam :)
_________________
Każdy ma swój kawałek nieba
 
 
 
amandalea 
Lidia Kowalczyk


Wiek: 62
Dołączyła: 17 Paź 2007
Posty: 21210
Wysłany: 2008-11-26, 20:07   

Potrafisz bardo ciekawie obrazować i wciągać w swój senny świat Elżuniu :)
_________________
a po nas już nic
jeno popiół i zgliszcza
życie to jeden wic
rzekł uczeń mistrza
 
 
Elżbieta 
E.M.B.A.


Wiek: 25
Dołączyła: 21 Sty 2008
Posty: 18475
Wysłany: 2008-11-27, 05:08   

Marek napisał/a:
przeniosłem się w tamten świat ... (do kompletu F.Ch. Ballada g-moll op. 23)
chyba kupię sobie Buddę pachnącego cytrynową bazylią ...

Marku, Budda po prostu siedzi i patrzy.
I ta muzyka wielkiego Fryderyka do mojej opowieści sennej? Ciekawie się zrobiło :)

A bazylia cytrynowa jest z mojego ogrodu, ususzona, wsypana do maleńkiego pojemnika pachnie bardzo ... cytrynowo. Czasem biorę jej szczyptę i kruszę palcami drobne listki na proszek, wtedy przypomina mi się lato, ciepłe, pełne słońca dni ...
serdeczności
E
_________________
przestrzeń
składa się z czasu
pokonywania
prostą linią
myśli
zakrętem pytania
zdecydowaniem
kropki śmierci
po wielokropku
umierania
ˆ E

 
 
Elżbieta 
E.M.B.A.


Wiek: 25
Dołączyła: 21 Sty 2008
Posty: 18475
Wysłany: 2008-11-27, 05:20   

Jorg napisał/a:
Kolejny sen, kolejny raz śnimy razem, a to za sprawą tekstu. Mądre to i filozoficzne i takie do trawienia na zimowe wieczory.
Podobało się jak diabli.

Aha! Koni brązowych nie ma, a jasnobrązowych też :P

Jorg, kolejny, to prawda :)
Nie wiem także, prawdę powiedziawszy, jak na to patrzeć: czy to ja? czy to moje myśli? czy na jawie w podobnej sytuacji myślałabym, zachowałabym się podobnie? I ta wiedza, przeczucia, pewność, jaką często miewam we śnie...
A konie? konie były takie, no takiego koloru. A są: gniade, siwki, kasztany, czarne, białe, szpakowate, jakie jeszcze? :)
serdeczności
E
_________________
przestrzeń
składa się z czasu
pokonywania
prostą linią
myśli
zakrętem pytania
zdecydowaniem
kropki śmierci
po wielokropku
umierania
ˆ E

 
 
Elżbieta 
E.M.B.A.


Wiek: 25
Dołączyła: 21 Sty 2008
Posty: 18475
Wysłany: 2008-11-27, 05:22   

Lucy napisał/a:
I mnie czytało się fantastycznie :) Podziwiam sny i umiejętność ich malowania dla czytelnika.

O, Lucy, witam, witam w sennym świecie i dziękuję za miłe słowa :D
serdeczności
E
_________________
przestrzeń
składa się z czasu
pokonywania
prostą linią
myśli
zakrętem pytania
zdecydowaniem
kropki śmierci
po wielokropku
umierania
ˆ E

 
 
Elżbieta 
E.M.B.A.


Wiek: 25
Dołączyła: 21 Sty 2008
Posty: 18475
Wysłany: 2008-11-27, 05:25   

amandalea napisał/a:
Potrafisz bardo ciekawie obrazować i wciągać w swój senny świat Elżuniu :)

Li, obrazować w sensie obrazu- grafiki? :P
Cieszę się, że chyba? Ciebie wciągnęłam :oczami:
serdeczności
E
_________________
przestrzeń
składa się z czasu
pokonywania
prostą linią
myśli
zakrętem pytania
zdecydowaniem
kropki śmierci
po wielokropku
umierania
ˆ E

 
 
Marek 
Z. Marek Piechocki


Wiek: 77
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 15294
Wysłany: 2008-11-27, 17:35   

Elżbieta napisał/a:
A bazylia cytrynowa jest z mojego ogrodu, ususzona, wsypana do maleńkiego pojemnika pachnie bardzo ... cytrynowo.


poproszę ze dwa deko ...
ciekawe czy "u nas" się kupi ?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
POSTscriptum Strona Główna » PISANE PROZĄ » Różne gatunki prozy » Uścisk dłoni


Kontakt:

w sprawach merytorycznych:
Amandalea: amandalea@interia.pl, Leszek Wlazło: niepoeta2@wp.pl

w sprawach techniczno-merytorycznych:
Łukasz Pfeffer (luk19952): lukasz@pfeffer.com.pl


Pfeffer.com.pl - Zaistniej w internecie
 
 

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Dustin Baccetti modified by Nieoficjalny support phpBB2 by Przemo