Ano lepiej. Już nie muszę się bać, chwilowo, że internetolandię czeka kryminałowa zagłada, bo tu jest dobrze, może nie cudownie, ale dobrze.
Jest opisane przyjęcie, na które, przez mafioza, został zaproszony policjant. Gangster ma dług wdzięczności wobec niego.
Choć nie jest to jeszcze kryminał, zaczyna się na razie jak romans z dwudziestolecia międzywojennego. Proszę tylko o to, żeby np. żona policjanta nie zakochała się w mafiozie, retro blanki nie chcemy.
A co zrobić, żeby uczynić to kryminałem, a nie tylko obyczajówką historyczną?
No musi być zbrodnia i tajemnica.
Może niech na tam przyjęciu będzie jakiś konkurent tego mafioza i nagle niech on padnie otruty, a mafiozo przyzna na osobności temu policjantowi, ze teraz wszyscy będą go podejrzewać i zaproponuje, by on prowadził dla niego śledztwo, kto chce go wrobić w śmierć tego człowieka.
W każdym razie, jeśli to ma być nie tylko obyczaj historyczny, to trzeba wprowadzić tu jakąś intrygę kryminalną i musi zacząć się śledztwo - główna, niezbędna, składowa kryminału.
A składnie i merytorycznie kreować prowadzenie śledztwa w kryminale już nie jest tak łatwo, coś o tym wiem, tu się zaczyna próba dla aspirującego do "grona kryminalistów".
Cholerka, ja to powinnam kasę za te porady pobierać. Byłabym bogata, a tak zadowalam się tylko gadaniem sama ze sobą i poradami na tym forum.