Agnes076
Wiek: 47 Dołączyła: 27 Sie 2024 Posty: 8 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2024-08-28, 09:19 Dawno dawno temu
Dziecko ma domek w pokoju między szafą a ścianą:
bez drzwi i okien.
Zawsze otwarty, choć czasem trudno do niego wejść.
W szafie bałagan:
stare ubrania, torebki matki i cioci Władzi,
która zmarła kilka lat temu,
ale przychodzi. Dziecko czasem widzi,
jak zabiera torebkę.
Obserwuje cień, boi się go;
ucieka z pokoju do sypialni rodziców.
Zasypia - wynurza głowę spod grubej kołdry uszytej z myśli.
Kołdra jest ciepła, dziecko szybko się nagrzewa, poci.
Ale czasem rownie szybko marznie.
Wtedy matka wyrywa je ze snu.
Krzyczy: - Kra! Kra!
Przez pokój przelatuje stado ptaków: gołębie, kanarki, kuropatwy.
Depilują pawie.
Dziecko nie rozumie pawi.
Lubi kuropatwy. Z jedną nawet się zaprzyjaźniło.
Pewnego dnia pobiegło za nią - ptak pokazał przestrzeń:
zboża, fale ląk, polne kwiaty i bezchmurne niebo. Dziecko poczuło
smak świeżej, zimnej ziemi.
Wysoko rozległo się głośne: - Kra, Kra.
Zobaczyło kruka. Tylko
dziecko zobaczyło.
Ale Wiersz! Aż mnie ciary przeszły... Niesamowity klimat. Osobiście bym troszkę inaczej zapisała, ale to Twój wiersz!
Pozdrawiam serdecznie - oszołomiona
_________________ „Tylko co to takiego poezja? Niejedna chwiejna odpowiedź na to pytanie już padła. A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego jak zbawiennej poręczy”. Wisława Szymborska
Agnes076
Wiek: 47 Dołączyła: 27 Sie 2024 Posty: 8 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2024-08-28, 16:52
Bogusławo, bardzo dziękuję.
Nad tym tekstem pracowałam dwa lata Trochę się zeszło. Cieszą Twoje słowa.