Wizytę pani ze strychu zechcieli złożyć sami panowie (miło, miło...), ciekawe co ich przyciągnęło - fortepian, czy... czerwone pantofelki tajemniczej damy?
Dla mnie, Nebbio, obraz ociera się o kicz. Strych ujdzie, na plus wydobycie szarości, podejrzewam że w założeniu metaforycznej.
Postać Pani. Zwracają uwagę stopy, ich rozmiar. Kobieta musi być wysoka. To na plus.
Zwróć uwagę na układ nóg. W tej opierająca się o podłogę jest błąd. Leży na wysokości kolana wyżej od luźno zwisającej
Ujęcie ponad tułowiem bawi. Nie można kapelusza nałożyć na twarz. A może miało tak być. Szyja i sam kapelusz jako ilustracja czegoś. Braku głowy? Rozumu?
Nie wiem.
Wiek: 24 Dołączyła: 31 Mar 2011 Posty: 4585 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2020-07-13, 13:40
Natalia - mało widziałaś w życiu, ja widziałam drobną niewysoką kobietkę z rozmiarem
buta 42
nie czepiaj się drobiazgów.
Jak dotąd nie popisałaś się twórczością, tylko krytyką innych - zwolnij
_________________ Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.
Tak, Gorgiasz ma rację. Na tym obrazie jest wyjątkowy klimat. Kobieta z klasą, otwarty fortepian, schody, po których, jak widać po odwróconej głowie tej niezwykłej postaci, zaraz ktoś zejdzie i rozpocznie koncert.
A może to ona jest muzyką? Albo muzą, natchnieniem dla każdego artysty?
Piękny obraz. Brawo, Nebbia!
_________________ Kiedy odejdę czytać wiersze pisane przez Anioły - zapomnę, że uczyłam się pływać w kałużach.
Dziękuję Wszystkim za podjęty trud wędrówki na „mój strych”.
jaga napisał/a:
gdzieś już widziałam ten rysunek, wydaje mi się, że to był cykl
Jaga,
tak, to jest cykl 12 rysunków. Cześć z nich istotnie zamieściłam w kilku miejscach w sieci. Jednak najważniejszy dla mnie był fakt, że wszystkie (wraz i innymi - kilkudziesięcioma moimi malarskimi próbami) prezentowane były w czterech salach wystaw czasowych w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Maius w Krakowie. Działo się to w ubiegłym roku, a ekspozycja była trzykrotnie przedłużana i trwała przez osiem miesięcy, aż do połowy listopada 2019 r. Seria „Na strychu” miała nawet swoją osobną salę.
Dziękuję.
Natalia napisał/a:
Dla mnie, Nebbio, obraz ociera się o kicz. Strych ujdzie, na plus wydobycie szarości, podejrzewam że w założeniu metaforycznej.
Postać Pani. Zwracają uwagę stopy, ich rozmiar. Kobieta musi być wysoka. To na plus.
Zwróć uwagę na układ nóg. W tej opierająca się o podłogę jest błąd. Leży na wysokości kolana wyżej od luźno zwisającej
Ujęcie ponad tułowiem bawi. Nie można kapelusza nałożyć na twarz. A może miało tak być. Szyja i sam kapelusz jako ilustracja czegoś. Braku głowy? Rozumu?
Nie wiem.
Natalio,
zawsze podkreślam, że skoro publikuje się swoją (górnolotnie mówiąc) mniej, lub bardziej artystyczną działalność, to tym samym poddaje się ją pod ocenę i krytykę odbiorców. Skoro tak widzisz ten mój strych… Twoja sprawa. Kicz, nie kicz - najważniejsze abyśmy zdrowi byli, więc zdrowia i pogody ducha życzę. Na szczęście ten rysunek, jak i dziewięć innych z cyklu „Na strychu” powędrowały w świat – do Irlandii (Limerick), do Włoch (Padwa), do Warszawy, do Nowego Targu, więc nie będą razić Twoich oczu.
Dziękuję.
Gorgiasz napisał/a:
Subtelny artyzm i wyjątkowy, nastrojowy, pełen tajemniczości klimat dzieła.
Gorgiaszu,
miałam przyjemność osobiście oprowadzić Cię nie tylko po tej mojej wystawie, ale i po wspaniałych, często wyjątkowych i unikatowych zbiorach Collegium Maius. Wspominam z przyjemnością.
Dziękuję za pozytywny odbiór i ciepłe słowa.
elka napisał/a:
A może to ona jest muzyką? Albo muzą, natchnieniem dla każdego artysty?
Elka,
spojrzenie w ten sposób na ten rysunek przypadło mi do gustu.
Dziękuję.
zawsze podkreślam, że skoro publikuje się swoją (górnolotnie mówiąc) mniej, lub bardziej artystyczną działalność, to tym samym poddaje się ją pod ocenę i krytykę odbiorców. Skoro tak widzisz ten mój strych… Twoja sprawa. Kicz, nie kicz - najważniejsze abyśmy zdrowi byli, więc zdrowia i pogody ducha życzę. Na szczęście ten rysunek, jak i dziewięć innych z cyklu „Na strychu” powędrowały w świat – do Irlandii (Limerick), do Włoch (Padwa), do Warszawy, do Nowego Targu, więc nie będą razić Twoich oczu.
Dziękuję.
Dziękuję, Nebbio za odpowiedź.
Nawet najsłynniejsze dzieła sztuki współczesnej mają nie tylko admiratorów. Oprócz wielbicieli zdarzają się krytycy zapewne niedoceniający talentu włożonego między ramy.
Ja tutaj akurat z tej drugiej grupy.
Przyjrzałam się dzisiaj bardziej Pani ze strychu i zauważyłam tkaninę (szal?) spływającą z kolan. To ona wywołuje nienaturalne ułożenie nóg.
Życzę Ci szczerze, aby obrazy trafiły do warszawskiej Zachęty, Tate Modern w Londynie, czy Museum of Modern Art w Nowym Yorku. Sukcesy rodaków zawsze cieszą, nawet jeśli nie wpisują się moje gusta.
Mam nadzieję, że mi wybaczyłaś wszystkie uwagi. Piękno to rzecz względna, jak zapewne wiesz.
Sukcesów życzę
Cytat:
Natalia - mało widziałaś w życiu, ja widziałam drobną niewysoką kobietkę z rozmiarem
buta 42
nie czepiaj się drobiazgów.
Jak dotąd nie popisałaś się twórczością, tylko krytyką innych - zwolnij
Jago, co widziałam, to moje.
Zwalniam, a nawet całkiem wyhamowuję.
I znikam.