Wysłany: 2021-01-08, 11:00 Impast, czyli odchodzenie dziwnego roku
nawet myśl jest już tylko ciemnofioletowym cieniem
rysującym się krakelurami zamazanych wspomnień
we wnętrzu jeszcze ciepłej dłoni układam niedopasowane puzzle
pamięci
rozsypane paciorki zbędnych słów haczą krawędziami
próbuję pozbierać nie kalecząc przeszłych marzeń
jak i bezszelestnie upadających czarno-białych snów
kiedy chód prześcieradła kładzie się cieniem na powiekach
chłonąc ostatnie ślady czułości
Podoba mi się sposób, w jaki Autorka buduje metafory; erudycja kipi!
A jednak czytam dziś, jak nie końca zapamiętany sen. Autorka próbuje zacerować to nadmiarem słów.
Końcówka, od ...'kiedy', aż po kres, najlepsza.
Pozdrawiam, witekk
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
Konfucjusz
Dominikaa
Wiek: 28 Dołączyła: 02 Mar 2016 Posty: 695
Wysłany: 2021-01-10, 22:29
I ja też znikam...
Oby następny rok przyniósł nam więcej ciepła i radości