Odmieniłaś się już przez tak wiele tęczówek
że nie trzeba więcej burz ani szklanek. Język
nie zna tylu przypadków, czasem tylko w smutnych
źrenicach szalonych krów, czarne zapadnie orzekają
– noc nad światem. Tym razem jednak
to tylko lekki nieżyt, siedem dni będzie padać
i ziemia odda cały tłuszcz na ofiarę utopii. Będzie
można odpłynąć, powierzyć kroplom pieczę
nad podobieństwami. Każde osobno, lecz pewnie
to kwestia losu, jak rozsypywać się po zakamarkach
ciała, kiedy pierwszy raz przejrzeć na oczy.
Zamknięte gdy nie wypada, otwarte, kiedy uzbierają
wystarczająco dużo światła i pora stanie się dobra
nie godząc na nic słabszego niż życie. Do czego
byłoby zdolne, gdyby tylko mogło w nas uwierzyć?
...genialni, bezrefleksyjni zabójcy...tyle o nas mogę powiedzieć. Ale zdarzają się też chore jednostki, do których dociera świadomość czynionego zła. Niestety, jest ich tak mało, że tylko w filozoficznej myśli zostawiają ledwo widoczny ślad bytu. - Tak dzisiaj odbieram. Być może tego właśnie potrzebuję.
Pozdrawiam, witekk
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
Męczy mnie ten wiersz, jak zresztą i wiele innych Twoich.
Pisząc, stajemy nie tyle sami, co samotni, przed wybranym fragmentem widzianej/odczuwanej przez nas i najmniejszy nerw rzeczywistości.
Pierwsze zgłębiania wiersza to przede wszystkich treść, sposób jej podania i metafory.
W kilka tygodni później zaczynam nicować Ciebie/autora, zaczynam badać stan twoich uczuć jakie towarzyszyły w momencie tworzenia. - Stan samotności i uczuć w chwilach tworzenia. - Przyznaję, że bywa to niekiedy fascynujące.
Pozdrawiam, witekk
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
No jasne, Witku, wszyscy jesteśmy sami i samotni na niezliczone sposoby
ale i jednocześnie, wydaje mi się, wszystkich nas łączy jakaś niewidzialna więź.
Odnośnie Twojego komentarza, przypomniało mi się nawet takie zdanie
z Bruno Schultza "Bo czyż pod stołem, który nas dzieli, nie trzymamy się wszyscy
tajnie za ręce?"
Piękności wiersz. Jestem zachwycona. Dobór słów, metafor, wszystko świetnie zobrazowane. Jak Ty to robisz? Twoja wyobraźnia tworzy piękną poezję. Nie będę komentować treści wiersza, szkoda psuć, niech dla każdego będzie o czymś innym. Moje ulubieńce to te:
alos napisał/a:
Odmieniłaś się już przez tak wiele tęczówek
że nie trzeba więcej burz ani szklanek
alos napisał/a:
Każde osobno, lecz pewnie
to kwestia losu, jak rozsypywać się po zakamarkach
ciała, kiedy pierwszy raz przejrzeć na oczy.
Zamknięte gdy nie wypada, otwarte, kiedy uzbierają
wystarczająco dużo światła i pora stanie się dobra
nie godząc na nic słabszego niż życie. Do czego
byłoby zdolne, gdyby tylko mogło w nas uwierzyć?