Wysłany: 2020-02-21, 00:41 Ptaka garb, drzew rozgrzany staw
Na wiosnę meble wypuściły pierwsze liście
chociaż kto mógłby pomyśleć, chyba Bóg sam
który wie że i kij go słucha i choćby w oko
trafił, może się jeszcze zrehabilitować.
A więc meble; pomieszanie zmysłów i odbite
obrazy, wiosna w końcu, a ta wszędzie wlezie.
Obraza boska i kij kostropaty, który zawsze
z człowiekiem na straży rozsądku i wreszcie
bór rozwlekły z kuchni do łazienki, przecinki
przesieki, głębie. Aż ktoś zauważy
pierwszego zająca; stoi i niezbyt umiejętnie
obraca w palcach obieraczkę do marchwi.
A skąd wiedzą stworzenia za czym niuchać
trzeba, czego wypatrywać? Przez dobre wychowanie
udajemy zdziwienie; pan wybaczy, ale pokażę
jak to robić trzeba, bo żadnego
w tym wynalazku, a tylko dobromyśl i zgryz
na pępowinie z niebieskich migdałów.