Wysłany: 2019-04-17, 20:17 Z dedykacją dla "wojenki"
W 2017 roku wydawnictwo Noir Sur Blanc wydało kolejną książkę Charlesa Bukowskiego. Tym razem bardzo specyficzną. Z wierszami tylko o Jego ulubieńcach – kotach. Jako, że nasza „wojenka” też ma kotka, za którym przepada, jest Jej domowym towarzyszem i powiernikiem to tak na zachętę dwa teksty tego pijaka, awanturnika, lumpa ale także Człowieka wrażliwego:
spłoszony do życia jak ogień
w boleściwym bóstwie mój kot
chodzi w koło
chodzi w koło i w koło
z elektrycznym ogonem i
ślepiami jak guziki
lamp
żywy
puszysty i
ostateczny
jak
grusza
żaden z nas nie rozumie
katedr ani
mężczyzny za oknem
który podlewa swój
trawnik
gdybym był tak bardzo mężczyzną
jak on jest kotem –
gdyby istnieli tacy mężczyźni
świat mógłby się
zacząć
wskakuje na kanapę
i kroczy przez
portyki mojego
podziwu.
spoko futro
jeden z naszych najgrubszych
kotów
KRĘTY
sypia z głową w dół
byle
gdzie
z łapami
do góry.
wie że nigdy
go nie
nadepniemy
ale nie ma pojęcia
jak nerwowo
i na pół gwizdka my
ludzie
sypiamy
Jako, że nasza „wojenka” też ma kotka, za którym przepada
A, to jest mało powiedziane, Marku. 10 lat trwa już to nasze współistnienie, więź, jakiej chyba człowiek z człowiekiem nie jest w stanie zbudować, niesamowita nić porozumienia. To niezwykłe stworzenie, bardzo mądre, dobre i wciąż nieodgadnione. Strasznie nie lubię, gdy ktoś mówi, że jestem jej panią, właścicielką, itp. To raczej ona uważa się za panią wszystkiego (w tym mnie) i jestem zdana na jej łaskę bądź niełaskę Bardzo cenię jej niezależność i trudny charakter. I jako osoba, która w dzieciństwie miała psiego przyjaciela, muszę przyznać, że kot jest większym wyzwaniem - w jego naturze nie leży służenie, stąd zaskarbienie jego przychylności bywa ogromną radością. Kociej miłości się łaknie, psią po prostu się ma.
Zawsze z wielką pokorą podchodziłam do naszych Braci Mniejszych i do znudzenia będę powtarzać, że winniśmy uczyć się od nich mądrości, cierpliwości, wierności. I tak bym mogła pisać w nieskończoność...
Piękny prezent, Marku. Z całego serca Ci dziękuję
Marek napisał/a:
W 2017 roku wydawnictwo Noir Sur Blanc wydało kolejną książkę Charlesa Bukowskiego. Tym razem bardzo specyficzną. Z wierszami tylko o Jego ulubieńcach – kotach.
Czytałam o tym tomie i nawet odhaczyłam na stronie ulubionej księgarni internetowej jako rzecz do nabycia, ale wciąż są inne wydatki. Poza tym, pamiętając, jak cenisz Bukowskiego, zastanawiałam się, czy znasz to wydawnictwo. Teraz wiem, że tak
Marek napisał/a:
żywy
puszysty i
ostateczny
Taaak
Marek napisał/a:
gdybym był tak bardzo mężczyzną
jak on jest kotem –
gdyby istnieli tacy mężczyźni
świat mógłby się
zacząć
Ależ to jest cudowne!
Marek napisał/a:
sypia z głową w dół
byle
gdzie
z łapami
do góry.
Wypisz, wymaluj - moja kotka. Choć "byle gdzie" jest pozorne, bo ma swoje miejsca strategicznie przemyślane. U kotów nic nie jest przypadkowe
Ależ zaostrzyłeś mój apetyt na ten tomik, Marku!
Dziękuję
Myślę, że nasza "wojenka" już obczytała wszystkie teksty Bukowskiego o kotkach.
wojna światów [Usunięty]
Wysłany: 2019-10-02, 00:27
Oj, obczytałam! Z całym wachlarzem uczuć temu towarzyszącym
I zbieram się na obiecaną recenzję, ale... póki co moje kociątko choruje. Drugi tydzień jeździmy do lekarza. I bardzo się martwię. Ciężko mi zebrać myśli na tyle, by wykrzesać coś mądrego, a zarazem godnego tych cudnych stworzeń.
Jak tylko poskładam się w jeden kawałek, napiszę, Marku. Obiecuję!
wojna światów [Usunięty]
Wysłany: 2019-10-02, 00:44
jaga napisał/a:
świetna dedykacja dla wojenki - też mam kotka
tylko mój kot to samolub nie lubi pieszczot
a jak już ma chęć na umizgi to sam decyduje kiedy
A ja myślę, Jadziu, że nie jest samolubem, tylko nad wyraz ceni wolność i prawo do decydowania o sobie. Koty już tak mają
Moja koteczka też nieszczególnie lubi bliskość i pieszczoty. Ale doceniam jej niezależność i tym milsze są chwile, gdy łasi się i przytula z własnej woli. Mam ją od czwartego tygodnia życia (w maju skończyła 10 lat, więc kawał wspólnego czasu) i już wtedy była wycofana. To zawsze z czegoś wynika - mama niekoniecznie poświęcała jej czas, a że chorowała poważnie i istniało ryzyko, że maluszek zarazi się od niej, podjęłam decyzję o zabraniu jej wcześniej, niż by należało. I tak czterotygodniowe kocię trafiło do obcego świata i już nigdy nie przestało trzymać wszystkich na dystans. Kocham ją taką, jaka jest. A może nawet przez to, że jest taka niedostępna, kocham ją tym mocniej. Ma silną osobowość, choć zarazem jest lękliwa i delikatna. To wielka radość móc dzielić z nią życie
I tak wiele się od niej uczyć...
Wiek: 24 Dołączyła: 31 Mar 2011 Posty: 4585 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2019-10-02, 08:43
Mój kotek ma charakterek mogłabym dużo o nim napisać, ale czy ktoś mi uwierzy
że potrafię z nim rozmawiać. Wbrew pozorom potrafię odczytać to co mi chce zakomunikować - świetnie się dogadujemy migowym kocim językiem
_________________ Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek.