głowy tu nie oprzesz - siekiera w stół wbita
w oczy ci spogląda gdy chwilę przytomny
barmana wieczorem o godzinę pytasz
czy przez chwilę chociaż można jeszcze pobyć
ref: w Siekierce najwięcej słów na szarym w dymie
nuty rozpalone pieszczą pięciolinię
a biesy i czady pragną się w nich ukryć
czekają zerwania w rdzawych łzach łańcuchy
jedno piwo marne piję za Bieszczady
leśnych ludzi paru za mgłą cicho klnących
chociaż żyli dawno ale przecież każdy
tu zostawił duszę i swój żywot prosty
ref.
w wietrze od Wetlińskiej Cisna zamyślona
kiedy wieczór blisko diabłom chce się kłaniać
wreszcie z dusiołkami chciałaby się poznać
gdzie jeśli nie tutaj - choć się potem słania
ref.
późno już Siekierka pusta - nawet duchy
nie chcą w ciszy siedzieć - powietrza brakuje
drzewa coraz cieńsze - stare już nie wróci
nie da się przed jutrem w kufel piwa uciec
ref. kiedyś tu najwięcej słów na szarym dymie
nuty dziś niechciane - krzywe pięciolinie
drzwiami otwartymi wolność już umyka
po bieszczadzkich duchach zaczyna się stypa