przeczesuję wspomnienia jak włosy
o tej co śniłam całe mrowie nocy
niech no tylko próśb nie spełni
uczepię się sukienki
zacisnę paluszki jak obcążki
ona mówi odejdź
a ja krzyczę
zobacz
przytul
weź na rączki
nie dociera, że nie mogę zabrać
choć postawić na półeczce
ewentualnie schować do szuflady
nie ma rady
na obsesję
w każdej szukam
i też wszędzie
i znowu jak nadzieja ślepa
i z bliska i z daleka
rzeczywistość
dźga mnie w oczy