Mówisz że jak sięgasz pamięcią
Nigdy nie chcieliśmy niczego więcej
Ponad wiarę w ufność i dary niebios oraz dobry czas
Kiedy słońce wiatr i deszcz a nawet śnieg lodowy
Nie będą w stanie nam zagrodzić
Drogi do szczęścia
Różnie bywało niekiedy głód i obolałe ręce
Od pracy nie potrafiły przysłonić
Palącego słońca i bosych stóp tańczących
Na rozpalonych węglach tańczył dobry czas i wątpliwości
Które były naszą drabiną i zaroślami róż w ostach
Drogi do szczęścia
Dziewczęta wyrastały z tych róż niczym poranna gwiazda
Za wiotką bryzą wiotka kibić ciała smak dobrego czasu
Przysłaniały naszym oczom widok tego co wszystkim
Aż ponad te wyrosły przyćmiewając nasz dobry czas
Co miało być nieuniknionym i prawdziwym zwieńczeniem
Wspólnej drogi do szczęścia
Pewnego dnia ich statek razem z nimi odpłynął
Tonąc w mgle w niej my i krople dobrego czasu
A za nimi spływał kolorowy świat i róże zostały osty
O które obijaliśmy połamane struny wieczornej muzyki
Zapomnianej by w miejsce diamentu grafit
Zapisywał pamięć na drodze do szczęścia
Życie jest szkołą bez końca mawiały Mamy
Składową szkoły zaś pamięć i kody wiedzy trwania
W dobrym czasie i w stygmacie ustawicznego powrotu do siebie
Bo gdy On w nas wszystkim toć i my mikrośladem
Wiecznej tęsknoty zapachu róży
W objęciach drogi do szczęścia.
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk
Słyszałem, że czas nas uczy pokory, ale z drugiej strony to też pokora
pozwala chyba oswajać czas, wszak samym szczęściem jest już droga do szczęścia. Pozdrawiam
Życie jest szkołą bez końca mawiały Mamy
Składową szkoły zaś pamięć i kody wiedzy trwania
W dobrym czasie i w stygmacie ustawicznego powrotu do siebie
Bo gdy On w nas wszystkim toć i my mikrośladem
Wiecznej tęsknoty zapachu róży
W objęciach drogi do szczęścia.
prawda
pięknie wymyśliłeś to:,,stygmaty ustawicznego powrotu do siebie''
Z wiekiem składowa "dobrego czasu" zmienia się.
A czasem nie wiek ma tu znaczenie, ale moment otwierania oczu na Stwórcę. Wtedy już nie wszystko można uznać za szczęście. Mam wrażenie, że całe życie spędzamy na odnalezieniu przede wszystkim siebie.
Wiersz jak podsumowanie, jak zaduma, jak wdzięczność.
alosie, piszesz prawdę, choć ja tę prawdę nieco inaczej pojmuję. Przyjmuję, że dla życia nie ma czasu przyszłego lub przeszłego, jest tylko czas teraźniejszy. Ale to już nieco dłuższa historia. Świadectwo pewnego Spotkania.
Jesteś nie tylko Poetą. Dzięki, że jesteś.
Beti, kochana Beti - Ty lepiej czytasz moje wiersze aniżeli ja je piszę.
Zazwyczaj zapisuję tylko raz, niekiedy później poprawiam. Gdy piszę, mam przed sobą jakąś myśl przewodnią, za którą staram się podążać w odpowiednim tempie, by nie zostać za daleko, ale i by nie wyrwać się przed. Natomiast pisząc nie zwracam żadnej uwagi na to, co zapisuję.
Ale też prawdą jest, że treść moich wierszy dość często koresponduje z waszymi wierszami, które czytam wielokrotnie. Potem w pewnym momencie zaczynam się z nimi identyfikować i z wami rozmawiać. I te rozmowy, bywa, że stają się wierszami.
Dziękuję Wam bardzo i pozdrawiam serdecznie, witekk
_________________ człowiek szlachetny rozumie prawość, człowiek małostkowy rozumie zysk