Wyziębione mury Klasztoru
ustawiam gałkę grzejnika na “czwórkę”
rozpakowuję torbę podróżną
Dzwonią na nieszpory
słyszę tupot mnisich truchtów
Za szybami okien kraty
gałęzie kłaniają się chmurom
przeganianym tuż nad ziemią
Chóry śpiewają
2. (Fryderyk Chopin Nokturn op. 9 nr 2)
Udziela mi się spokój tego miejsca
Kiedy Ich mijam w krużgankach
uśmiechają się nieśmiało
pochylają głowy
odchodzą jakby się spieszyli
Cienie siebie ?
Pana Boga ?
3. (Fryderyk Chopin Mazurki op. 6)
Ten pokój – sześć kroków wzdłuż, trzy wszerz
z oknem za którym zabudowania gospodarcze i łąki
zdobi tylko krucyfiks
Jest tutaj stół krzesło łóżko
(zapasowy koc daje poczucie ciepła)
czajnik opakowanie zielonej herbaty
przywiezione płyty z klasyką
kilka tomików z wierszami
i
moja rozedrgana samotność
Czytam wiersze Sylwii Plath
słucham muzyki Czajkowskiego
Groza śmierci rozkłada uda
nie chcę jej posiąść
Dobrowolnie
5. (Fryderyk Chopin 24 Preludia op. 28))
Cieszę się każdym wersem
wkładam je jeden za drugim
pomiędzy niebieskie linie zeszytu
Później
wyrywam kartki
6. (Tomasso Albinioni – Adagio g-moll)
Jest tutaj
(pomiędzy ścianą kościoła
a klasztornym murem)
Grób Nieznanego Żołnierza Września
I kiedy czytam inskrypcje na płycie
słyszę płacz Matki
do której nie wrócił tamtej jesieni
Zapalam dwa znicze
7. (Antonio Vivaldi Gloria – Magnifikat)
Ponad kopułami Świątyni
wiatr targa wielką płachtą szarych ptaków
coraz to ją rozstrzępia
wyrwane z szyku siadają na krzyżu
Wtedy ożywa
8. Spostrzeżenia ze spaceru po łąkach i polach (Fryderyk Chopin Impromtu – Fantazja cis-moll op. 66)
Jakże
jednak
niewiele potrzeba ludziom:
wzdłuż asfaltowej drogi – domy
za nimi podwórka składziki obory
parkany zamykające przestrzeń bytowania
Dalej to już tylko wielkie połacie pól
aż po horyzont gdzie las
Spotykam ślady kopyt
rowy przez podmokłe łąki
miniaturowe brzozowe laski
W Ziemi
szkatule ludzkich losów
zachowane krople potu
głosy
oraczy żniwiarzy
w ścierniskach jeszcze
brzęk zwinnych kos
A ponad wszystkim wierne słońce
i
kopuły Klasztoru
9. (Franciszek Liszt – Conosolation nr 3 Des – dur)
28 - 31 stycznia 2008
Tamte dni
naznaczone kontemplacyjnym pojednaniem
z upływającym czasem
wędrówkami w okolice poznawania siebie
podarował mi Najwyższy
Pod białymi habitami
czarnymi welonami
znajdowałem Jego uśmiech
Nooo, niestety nie potrafię tak ładnie jak inni "wklejać" - więc są same wierszyki a np. bez okładki tego mini tomiku, którą - piszę to z wielką dumą - sam "wyprodukowałem" z fotki zrobionej Nokią.
Zapisuje chętnych na tomiczek o pięciu stronach - wyślę pocztą!
Ps. - wierszyk nr. 1 nie miał być pogrubiona czcionką - tylko numeracja, ale niestety nie mogę zlikwidować - nooo - osiołek
_________________ przestrzeń
składa się z czasu
pokonywania
prostą linią
myśli
zakrętem pytania
zdecydowaniem
kropki śmierci
po wielokropku
umierania
E
Zapisuje chętnych na tomiczek o pięciu stronach - wyślę pocztą!
Jestem chętny
Sama przyjemność poczytać i pooglądać
PS. Marku, założyłem Ci dział w "Działach autorskich" i przeniosłem do niego ten temat. W swoim dziale możesz wklejać też inne serie, jaki i pojedyncze wiersze - pełna dowolność Zdjęcie i pogrubioną czcionkę poprawiłem. Zdjęcie dałem na górę - wyśrodkowane. Może tak być, czy coś zmienić?
Bardzo dziękuję!
Za założenie tematu i poprawki.
Wydrukowałem i zszyłem dzisiaj kilka tych mini tomików ale niestety znalazłem jeden błąd i muszę poprawić. Tak więc jutro podrukuję kilka i powysyłam chętnym.
Acha, to jest fotka Kościoła pod wezwaniem Św. Anny (wg. tradycji katolickiej Babci Jezusa) - po prawej to już klasztor Dominikanek Klauzurowych - rozmawia się z nimi tylko przez kratę - mam przyjemność znać siostrę przełożoną - niezwykła osoba (s. Agnieszka) ...
już znowu ględzę ...